Polski rynek fonograficzny 2015

Rynek fonograficzny w Polsce wzrósł w 2015 roku o 3,59%[1]. Obrót wyniósł ponad 231 milionów złotych, a wartość detaliczna szacowana jest na 430 milionów złotych. W skali globalnej również zauważyliśmy znaczącą zmianę jak na tę  trwającą w marazmie od lat branżę: odnotowano 3,5% wzrostu przychodów[2].

Wartość całego globalnego rynku szacowana jest na 15 miliardów dolarów, a jego składowe to przychody z rynku cyfrowego (6,7 mld dolarów), rynku nośników fizycznych (5,8 mld dolarów), przychody związane z prawami pokrewnymi (2,1 mld dolarów) i z synchronizacją (0,4 mld dolarów). Największy wzrost rok do roku zauważono na dynamicznych, rozwijających się rynkach Ameryki Południowej (11,8%) i Azji (5,2%), a mniejsze wzrosty odnotowały stabilne i rozwinięte rynki Ameryki Północnej (1,4%) i Europy (2,3%).

 

  obrót w zł udziały w rynku (%) porównanie 2015 do 2014
cały rynek 231 610 780 100 ↑ 3,59%
sprzedaż cyfrowa 54 299 339 23,44 ↑ 19,79%
sprzedaż fizyczna 177 311 441 76,56 ↓ -0,53%

 źródło: ZPAV, za: https://prowly.com/ (dostęp: 23.05.2016)

 

Wpływy polskiej branży fonograficznej sytuują ją na 23. miejscu na świecie (w 2014 roku było to miejsce 22). Polska fonografia jest jednym z rynków, gdzie sprzedaż tradycyjnych nośników jest cały czas bardzo istotna. W kategorii nośników fizycznych IFPI (International Federation of Phonographic Industry - światowa organizacja przemysłu fonograficznego) plasuje przychody naszej fonografii na 16. miejscu w skali globu (w 2014 roku było to miejsce 35), podczas gdy wpływy z sektora digital stawiają Polskę na miejscu 34. (w 2014 roku było to miejsce 31). Dynamicznie rosną także wpływy związane z prawami pokrewnymi producentów fonogramów (tzw. performance rights) - w tej kategorii polscy producenci sytuują się na 16. miejscu w światowej klasyfikacji sporządzonej przez IFPI.

Odbiorcy w naszym kraju, podobnie jak w Japonii czy w Niemczech, są silnie przywiązani do nośników fizycznych, które stanowią 76,56% udziału w rynku[3]. W Polsce w 2015 roku sprzedano 8,6 milionów płyt CD i 0,4 miliona innego rodzaju nośników fiizycznych[4]. Co prawda wpływy z ich dystrybucji lekko w tym roku spadły, ale rodzimy rynek wydaje się cały czas jeszcze dość konserwatywny i stabilny. Pierwsze miejsce w sprzedaży nośników fizycznych zarówno w Polsce (na szczycie listy OLIS), jak i na świecie - tytuł Global Recording Artist of 2015 i ponad 15 milionów sprzedanych egzemplarzy albumu 25 - przypadło piosenkarce Adele[5]. Jak wynika z rocznego podsumowania OLIS, wśród 10 najlepiej sprzedających się w 2015 roku albumów sześć należało do polskich artystów. Pierwszy polski album uplasował się na pozycji 3. i była to płyta Stanisławy Celińskiej Atramentowa, na miejscu 4. pojawił się Gang Albanii z płytą Królowie życia, następnie na pozycji 5. - Dawid Podsiadło ze swoim drugim albumem Annoyance and disappointment, raper O.S.T.R. Podróż zwana życiem, a na 9. miejscu ponownie Dawid Podsiadło z debiutancką płytą Comfort and happiness[6].

Swoje zestawienie najlepiej sprzedających się polskich albumów opublikował także Empik w ramach plebiscytu Bestsellery Empiku. W pierwszej dziesiątce polska muzyka była reprezentowana przez albumy: Atramentowa… Stanisławy Celińskiej, Annoyance and disappointment Dawida Podsiadło, Cyniczne córy Zurychu Artura Andrusa, Królowie życia Gangu Albanii i Podróż zwana życiem O.S.T.R.

 


[1] Branża muzyczna podsumowała rok 2015, za: https://prowly.com (dostęp 23.05.2016).

[2] Global Music Report, za: http://www.ifpi.org/downloads/GMR2016.pdf (dostęp 22.05.2016).

[3] Branża muzyczna podsumowała rok 2015, op. cit.

[4] Informacja pozyskana od ZPAV (1.06.2016).

[5] za: Adele confirmed by IFPI as the number 1 global recording artist, za: http://www.ifpi.org

[6] Najlepiej sprzedającym się albumem 2015 roku była płyta Adele "25", za: https://qlcity.prowly.com (dostęp: 23.05.2016).

repertuar     udziały w rynku (%)     porównanie 2015 do 2014
polski 32,09  ↑ 7,54%
zagraniczny 47,52  ↑ 4,14%
kompilacje 15,35  ↓ -19,92%
muzyka poważna 5,03  ↓ -14,47%

źródło: ZPAV, za: https://prowly.com/ (dostęp: 23.05.2016)

 

Jak wynika z powyższego zestawienia, polska muzyka jest dość dobrze przyjmowana przez odbiorców i cieszy się coraz większą popularnością. Dzieje się tak pomimo nadal niewielkiej reprezentacji polskiego repertuaru na antenach radiowych (szczególnie opartych na formacie hit and contemporary), które ograniczają się zwykle do wypełnienia obowiązków wynikających z tzw. polskiej kwoty zawartych w art. 15 ust. 2 Ustawy o radiofonii i telewizji. Jak wynika z zestawień Airplay, do 50 najczęściej granych piosenek w stacjach radiowych trafiło tylko sześć utworów polskich wykonawców. Pierwszy z nich pojawia się na pozycji 11. i jest to przebój Sarsy Naucz mnie, kolejne to utwory zespołu Video, Dach Tabba i chóru Sound'N'Grace, Antka Smykiewicza i zespołu Bracia[7]. Zestawienie to oparte jest na analizie repertuarów monitorowanych przez BMAT 74 stacji radiowych (lokalnych i ogólnopolskich) oraz 4 stacji TV (muzycznych). Shut up and dance zespołu Walk The Moon był najczęściej granym utworem w polskich stacjach radiowych w 2015 roku[8].

Podobnie jak w innych krajach, w Polsce renesans przeżywają płyty winylowe, a w tym roku ich sprzedaż wzrosła o 56,9%[9]. Trzeba jednak zauważyć, że ten dynamiczny wzrost cały czas dotyczy dość niewielkiej liczby bezwzględnej nośników, a co za tym idzie wpływów. W 2015 roku cały rynek winyli wygenerował 12 milionów PLN przychodów, z czego tylko 2,3 miliona związane było z rodzimymi produkcjami[10]. Co istotne, w tym segmencie relatywnie słabo sprzedają się płyty z muzyką poważną, która odpowiada za 2,36% wpływów[11]. Prawdopodobnie wynika to z niewielkiej liczby dostępnych tytułów w tym formacie.

 

źródło: ZPAV, za: https://prowly.com/ (dostęp: 23.05.2016)

 

Nie da się natomiast nie zauważyć silnego trendu wzmacniającego rolę przychodów z dystrybucji cyfrowej. 2015 rok był pierwszym w historii, w którym w skali światowej przychody z rynku digital odpowiadały za większą część wpływów całej branży fonograficznej niż te związane z dystrybucją tradycyjnych nośników. Te pierwsze stanowiły bowiem 45% wpływów wobec 39% ze sprzedaży fizycznej (za 14% odpowiadają wpływy związane z prawami pokrewnymi i 2% z synchronizacji)[12]. Zarówno w Polsce, jak i na świecie mocno rozwijają się serwisy strumieniujące muzykę i to one są siłą napędową wzrostów. Globalny wzrost wpływów związanych z tego typu usługami to 45% w skali roku[13], wpływy związane ze streamingiem na polskim rynku odpowiadają za 73,48% przychodów ze sprzedaży cyfrowej.

 

źródło: ZPAV, za: https://prowly.com (dostęp: 23.05.2016)

 

Nie udostępniono danych o liczbie i rodzaju użytkowników serwisów strumieniujących w naszym kraju.


[7] Airplay 2015 – podsumowanie roku w stacjach radiowych, za: https://qlcity.prowly.com (dostęp 23.05.2016).

[8] Ibidem.

[9] Branża muzyczna podsumowała rok 2015, op. cit.

[10] Ibidem.

[11] Ibidem.

[12] Global Music Report, op. cit. 

[13] Ibidem.

Największą popularnością cieszą się jednak serwisy oferujące możliwość słuchania tej prawdziwej rzeki muzyki za darmo, jednocześnie odsłuchując reklam. W modelu freemium opierającym na dwóch rodzajach użytkowników: tych, którzy za słuchanie muzyki płacą swoją uwagą słuchając reklam i tych, którzy w wersji premium opłacają abonament, najpopularniejsze w Polsce są Spotify i Deezer. Do tego grona w 2015 roku dołączyły także serwisy z założenia płatne, czyli Apple Music, usługa giganta na rynku elektroniki użytkowej i właściciela sklepu z plikami iTunes. Pojawił się także Tidal (siostrzane wcielenie WIMP), serwis, który w założeniach ma się opierać na abonamencie i płatnych subskrybentach, w Polsce dostępny jest także “bezpłatnie” w ramach planów telekomunikacyjnych jednego z operatorów komórkowych. Tidal, który jest własnością znanego rapera Shawna Jay Z Cartera, ma gwarantować wysoką jakość trensferowanego dźwięku i godziwe rozliczenia z artystami i właścicielami praw do muzyki.

Na świecie z płatnych subskrypcji korzystało w 2015 roku 68 milionów użytkowników[14]. Jednak grupa słuchających muzyki za pośrednictwem streamingu w modelu darmowego odbioru wspieranego reklamami wynosi aż 900 milionów osób i według  IFPI generuje jedynie 4% zysków branży fonograficznej[15]. Media and Entertainment Outlook US podsumował, że w Stanach Zjednoczonych w 2015 roku 317 miliardów piosenek było strumieniowanych na żądanie przez platformy audio i video. Z tego większość (172,4 mld) stanowiły przekazy audiowizualne. Oznacza to wzrost o 92,8% w porównaniu do roku 2014[16].

Ten rozrzut między masową konsumpcją muzyki, a rażąco niskimi wpływami z tym związanymi (nazywany value gap) stał się przedmiotem gorących dyskusji w branży fonograficznej, a wymieniany w tym kontekście serwis to m.in. powiązana z Google platforma YouTube znana z bycia trudnym partnerem w negocjacjach dotyczacych stawek przynależnych właścicielom praw autorskich i pokrewnych. W kontekście tego serwisu, podobnie jak w stosunku do wielu pośredników i stron pirackich, zastosowanie ma zasada „bezpiecznej przystani” (ang. safe harbour). W prawie amerykańskim zawarta jest ona w Digital Millenium Copyright Act i nie obciąża pośrednika odpowiedzialnością za sprawdzanie pod kątem praw autorskich i pokrewnych materiałów wgrywanych do serwisu przez użytkowników. W Polsce odzwierciedleniem tej zasady jest zwolnienie z takiej odpowiedialności dostawców usług drogą elektroniczną zawarte w art. 14 Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Ograniczenia wynikające ze związanej z tym procedury notice and takedown, czyli konieczności poinformowania serwisu o materiałach naruszających prawo własności intelektualnej i poproszeniu o ich usunięcie przez uprawnionych, gdy za chwilę pojawią się one w danym miejscu z powrotem, jest bolączką, z którą przemysł muzyczny mierzy się od lat. Przemysł muzyczny w 2015 roku poczynił kroki, by ustaloną w latach 90. XX wieku zasadę przeformułować i włączyć do agendy spraw na forum Komisji Europejskiej i The United States Copyright Office. Jak wskazują dane IFPI, w 2015 roku 94% wysłanych zawiadomień o naruszeniach, to informacje ponownie kierowane do tych samych stron[17]. W roku 2015 roku Sekcja Praw Własności Intelektualnej ZPAV usunęła z Internetu 5,77 mln adresów url prowadzących do nielegalnie udostępnianych nagrań muzycznych. Dodatkowo zainicjowała 677 postępowań karnych, w których wartość nagrań muzycznych została oszacowana na kwotę 7,96 mln PLN[18].

Tradycyjnie większość udziałów w przychodach branży fonograficznej w Polsce przypada przedstawicielstwom trzech światowych koncernów, tzw. majors czyli Sony Music Polska, Universal Music Polska, Warner Music Poland. Udział firm niezależnych, tzw. indie w przychodach z rynku nośników fizycznych szacowany był w 2015 roku na około 35-37%[19]. Ich rola na lokalnym rynku muzycznym wydaje się rosnąć, a w ramach ZPAV w 2015 roku pojawiła się nawet specjalna sekcja do spraw wydawców niezależnych. Raport IFPI wskazywał, że najważniejsi polscy wydawcy niezależni to (w porządku alfabetycznym): Agora, Asfalt, Dux, Kayax, Metal Mind Productions, My Music, Mystic Production, Polskie Radio, Prosto, Sonic[20]. Warto zwrócić uwagę na fakt, że wydawnictwo Sonic specjalizujące się we współpracy ze światowymi wydawcami niezależnymi, dystrybuuje w Polsce albumy XL Recordings, czyli m.in. płytę 25 Adele. Z zestawień OLIS można też wyczytać prawidłowość wydawania płyt przez niewielkich producentów, często związane z artystami labele, które są dystrybuuowane przez firmy z grupy majors. Zauważalnie wiele płyt jest także dystrybuowanych przez firmę do niedawna kojarzoną głównie z rynkiem książki czyli F.K. Olesiejuk. Zupełnie odmiennie sytuacja kształtuje się w odniesieniu do zestawienia Airplay, gdzie wśród 50 najczęściej emitowanych utworów zdecydowanie dominują wydawnictwa światowych koncernów. Z pewnością wynika to z posiadania przez nie w swoich katalogach światowych gwiazd i przebojów, a także ze sprawnej promocji radiowej.

 W 2015 roku jeden z majors, firma Warner Music Poland, w trzecim z kolei przetargu kupiła pozostające od lat w upadłości likwidacyjnej, histroryczne, polskie wydawnictwo Polskie Nagrania. Ta legendarna wytwórnia założona w 1956 roku, spadkobierczyni przedwojennego Odeonu, w czasach PRL pełniąca dominującą rolę w polskim przemyśle fonograficznym, została sprzedana 29 stycznia 2015 za 8,1 miliona złotych przez Ministerstwo Skarbu Państwa. W ten sposób gigantyczna wartość kulturowa, szacowana na 33-37 tysięcy[21] nagrań muzyki rozrywkowej, poważnej i jazzowej z okresu kilkudziesięciu lat stała się własnością międzynarodowego koncernu. Należy jednak doprecyzować, że oryginały taśm zostały wyłączone z przetargu i jako narodowy zasób archiwalny zostały przekazane do Narodowego Archiwum Cyfrowego. Nowy właściciel wytwórni (a przede wszystkim praw do tysięcy utworów) zapewnia natomiast o chęci utrzymania znaku firmowego i wydawania pod tym szyldem klasycznych pozycji polskiej muzyki lat ubiegłych[22]. Swoistym post scriptum sprzedaży Polskich Nagrań okazała się wystawa Płocka 13 - u źródeł polskiej fonografii, która w kwietniu 2016 roku została zorganizowana w warszawskiej Galerii Kordegarda, a skoncentrowana była na losach przejętej po wojnie przez Polskie Nagrania wytwórni Odeon.

Branża fonograficzna w 2015 roku wprowadziła interesującą zmianę do swojego funkcjonowania. Od 10 lipca fani muzyki na całym świecie mają dostęp do premier muzycznych w tym samym czasie. Międzynarodowa koalicja, w której skład weszły takie ciała branżowe, jak: IFPI, WIN-Impala - organizacja reprezentująca niezależne wytwórnie płytowe na świecie, FIM - organizacja reprezentująca związki zawodowe i zrzeszenia artystów na świecie, Featured Artists Coalition - organizacja reprezentująca artystów wykonawców w Wielkiej Brytanii i Entertainment Retailers Association (ERA) (Wielka Brytania) - stowarzyszenie reprezentujące m.in. dystrybutorów muzyki ustaliły, że dniem premier w 45 krajach (w tym w Polsce) będzie piątek[23].

Polskie środowisko muzyczne dyskutowało w 2015 roku także o konieczności obłożenia opłatą reprograficzną smartfonów i tabletów. W opozycji do tej koncepcji stanęli producenci i importerzy elektroniki użytkowej. Do szerokiej opinii publicznej dotarła akcja “Nie płacę za pałace” zorganizowana przez Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego RTV I IT – ZIPSEE “Cyfrowa Polska”, a wymierzona w sensowność i celowość takiej opłaty, a także w sposób działania organizacji zbiorowego zarządzania. W 2015 roku zakres opłaty nie został poszerzony.

Znowelizowano natomiast ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych w zakresie wydłużenia czasu ochrony związanej z prawami pokrewnymi  w stosunku do utworów słowno-muzycznych przynależnymi artystom wykonawcom i producentom fonogramów z 50 lat do 70 lat od momentu publikacji lub rozpowszechniania w inny sposób przedmiotów tych praw. Nowe zapisy ustawy przewidują w przedłużonym czasie ochronę wynagrodzenia dla artystów wykonawców oraz wskazują tryb konkursowy jako tryb właściwy dla wyłonienia organizacji zbiorowego zarządzania, która będzie dysponowała tymi wynagrodzeniami. Nowelizacja ta dodała także art. 95(2), którego punkt pierwszy precyzuje, iż jeżeli po upływie pięćdziesięciu lat od publikacji fonogramu albo jego rozpowszechnienia w inny sposób, producent fonogramu nie wprowadza do obrotu wystarczającej liczby egzemplarzy fonogramu, która, biorąc pod uwagę jego charakter, zaspokajałaby racjonalne potrzeby odbiorców, lub nie udostępnia go publicznie w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym, artysta wykonawca albo jego spadkobierca może wypowiedzieć umowę, na mocy której prawa do artystycznego wykonania zostały przeniesione w tym zakresie na producenta fonogramu, albo umowę, na mocy której producentowi fonogramu udzielona została w tym zakresie licencja wyłączna na korzystanie z artystycznego wykonania[24].


[14] Global Music Report, op. cit.

[15] Ibidem.

[16] 2015 U.S. Music Year-End Report, za: http://www.nielsen.com (dostęp:23.05.2016).

[17] Global Music Report, op. cit.

[18] Informacja pozyskana od ZPAV (1.06.2016).

[19] Informacja pozyskana od ZPAV (1.06.2016).

[20] Ibidem.

[21] Por. Piotr Kabaj: nie oddaliśmy Polskich Nagrań w amerykańskie ręce, za: http://www.t-mobile-music.pl (dostęp: 23.06.2016).

[22] Ibidem.

[23] Por. http://bestsellery.zpav.pl

[24] Za: http://isap.sejm.gov.pl/

 

 Akademia Fonograficzna jak co roku nagrodziła artystów i wydawców fonogramów Fryderykami. Walczyło o nie łącznie 1062 artystów, albumów i singli. W poszczególnych kategoriach konkurowały nagrania: 234 albumów z polską muzyką rozrywkową (196 w poprzedniej edycji), 87 albumów jazzowych (71 w poprzedniej edycji), 126 albumów z muzyką poważną (114 w poprzedniej edycji), 266 utworów muzycznych (173 w poprzedniej edycji), 205 teledysków (kategoria wprowadzona w bieżącej edycji)[25]. Zdobywców Fryderyków w 21. edycji poznaliśmy 23 kwietnia 2015 podczas tradycyjnie transmitowanej przez TVP2 Gali w Teatrze Polskim.

Galę rozdania Fryderyków za osiągnięcia muzyki poważnej oddzielono od tych przyznawanych za muzykę rozrywkową i jazzową – ich wręczenia dokonano w Sali Kolumnowej Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Decyzja ta budziła spore kontrowersje w środowisku. W kategoriach związanych z muzyką poważną najwięcej nominacji otrzymało cenione Wydawnictwo DUX. Spośród 28 nominowanych w kategoriach: album roku muzyka chóralna, oratoryjna i operowa, album roku muzyka kameralna, album roku muzyka symfoniczna i koncertująca, album roku recital solowy, najlepszy album polski za granicą i najwybitniejsze nagranie muzyki polskiej 13 albumów zostało wydane przez to warszawskie wydawnictwo.

Warto także wspomnieć o uhonorowaniu Ewy Podleś Złotym Orfeuszem - Prix Prestige Lyrique l’Orphée d’Or 2015 – nagrodą przyznawaną przez Academie du Disque Lyrique w Paryżu, w uznaniu wybitnych zasług dyskograficznych. Artystkę nagrodzono za dwa wykonania koncertowe, które wydało właśnie Wydawnictwo DUX.

DUX nie tylko wydawał nagrania koncertowe, ale także aktywnie promował swoje wydawnictwa w ramach cyklu „Dux brzmi w trzcinie na Skwerze”, a nawet w miejscu sprzedaży - Empiku[26]. W 2015 roku koncertową formę promocji zoorganizowano także dla młodych artystów wydających płyty w ramach programu Instytutu Muzyki I Tańca Jazzowy Debiut Fonograficzny. IMiT nawiązał współpracę z Fundacją Jazzarium, dzięki której podczas festiwalu Warsaw Summer Jazz Days 2015 wystąpili laureaci programu: zespół Apprentice i Patryk Kraśniewski Trio.

Rynki fonograficzny i koncertowy przeplatają się od zawsze i promują wzajemnie. W 2015 roku muzyczny rynek koncertowy w Polsce według szacunków analityków PwC miał mieć wartość 228 mln dolarów[27].  Jednocześnie, wraz z rozwojem serwisów strumieniowych i nowych technologii spod znaku wirtualnej rzeczywistości, przeżywanie koncertowych doznań poprzez transmisje lub nagrania wydaje się co najmniej prawdopodobnym i wartym rozważenia polem eksploatacji przez producentów fonogramów. Jednak na razie, pomimo rozwoju nowych technologii w przemyśle fonograficznym, 2015 rok był w Polsce nadal zdominowany przez tradycyjne nośniki fizyczne, z płytą CD na czele.

Katarzyna Korzeniewska
2016-09-02

 


 [25] Por. Fryderyki Nominacje, za: http://zpav.pl (dostęp: 23.06.2016).

[26] Por. https://www.youtube.com/watch?v=YaioW3S8EZg (dostęp: 22.05.2016).

[27] M.Lemańska, Muzycy zarabiają na koncertach i festiwalach, z dn. 2.07.2015, za: http://www.rp.pl (dostęp: 23.05.2016). 

Kategorie

Finansowanie Rynek muzyczny