Udział muzyki polskiej w repertuarach orkiestr w latach 2008-2010

Jeśli pominąć tutaj Chopina, którego 200. rocznica urodzin obchodzona była przez ponad rok, w repertuarach polskich filharmonii dominuje twórczość Mieczysława Karłowicza i Karola Szymanowskiego oraz Grażyny Bacewicz. Dobrze reprezentowane są również utwory: Wojciecha Kilara, Krzysztofa Pendereckiego, Witolda Lutosławskiego i Henryka Mikołaja Góreckiego oraz Krzesimira Dębskiego.

Wyjątkowo pojawiają się w programach dzieła Tadeusza Bairda, Joanny Bruzdowicz, Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego, Józefa Elsnera, Eugeniusza Knapika, Karola Kurpińskiego, Karola Lipińskiego, Artura Malawskiego, Krzysztofa Meyera, Stanisława Moniuszki, Piotra Mossa, Pawła Mykietyna, Zygmunta Noskowskiego, Romana Palestra, Andrzeja Panufnika, Bolesława Szabelskiego, Stanisława Sylwestra Szarzyńskiego, Władysława Szpilmana, Aleksandra Tansmana, Henryka Wieniawskiego.

Przedstawienie procentowego udziału muzyki różnych krajów napotyka na liczne trudności. Statystycy często nie są w stanie pokonać pewnych barier, stąd być może wzmiankowana marginalizacja życia muzycznego w zestawieniach statystycznych. Terminologia, na co dzień doskonale służąca muzykom, krytykom, muzykologom i słuchaczom do komunikacji, zawodzi, gdy chodzi o zestawienia liczbowe. Czy muzyka oratoryjna to działalność chóru, czy orkiestry (co ma znaczenie, gdy siły wykonawcze różnych instytucji łączą się w jednym przedsięwzięciu)? Jaką metodę przyjąć przy ujmowaniu procentowym repertuaru? Czy Preludium e-moll Chopina wykonane w transkrypcji na smyczki obok ogromnych dzieł Brahmsa i Czajkowskiego to 33-proc. udział muzyki polskiej (wedle liczby wykonanych utworów), czy zaniedbywalnie mały (wedle czasu trwania)? W zależności od przyjętego kryterium otrzymać można diametralnie różne wyniki.

Poniżej przedstawiono szacunkowy udział muzyki polskiej w repertuarze symfonicznym koncertów własnych organizowanych przez filharmonie (pod pojęciem „koncertów własnych” rozumieć należy zarówno występ orkiestry filharmonicznej w jej siedzibie, jak i koncert gościnny innego zespołu w cyklu objętym abonamentem dla stałych słuchaczy).

Procentowy udział muzyki polskiej w repertuarach orkiestr filharmonicznych na tle muzyki obcej. Badanie własne na podstawie danych zamieszczanych na stronach internetowych filharmonii.

Podkreślić należy, że w repertuarach poszczególnych instytucji udział muzyki polskiej waha się od 26% do 33%.

Zwraca uwagę duży udział muzyki niemieckiej. Wyjaśnić należy, że zastosowaliśmy to pojęcie nie we współczesnym sensie geograficznym, ale historyczno-stylistycznym. Muzyka niemiecka zatem jest muzyką tworzoną na obszarze używania języka niemieckiego z wyłączeniem Szwajcarii. Oprócz muzyki tworzonej przez kompozytorów urodzonych na terenie rozmaitych państw niemieckich wliczyliśmy również muzykę dawnych Austro-Węgier z wyłączeniem zdecydowanie narodowej twórczości Dvořáka czy Janáčka. Duży udział mają koncerty noworoczne wypełnione dziełami Straussów, Abrahama, Léhara i innych. Trzeba też pamiętać o tym, że rozwój orkiestry przez co najmniej ostatnie dwa stulecia dokonywał się prawie wyłącznie na obszarze języka niemieckiego i, co za tym idzie, zrąb repertuaru standardowego to właśnie muzyka niemiecka w naszym rozumieniu, jej duży udział w repertuarze jest więc niezbędny – z jednej strony publiczność oczekuje tych wykonań, z drugiej zaś strony to podstawowy materiał, na którym orkiestra doskonali swoje rzemiosło.

Orkiestry siedemdziesięcioosobowe preferują dzieła Mozarta (zwłaszcza koncerty, na drugim miejscu symfonie), natomiast orkiestry większe skłaniają się ku repertuarowi późniejszemu, przeznaczonemu na odpowiednio większy skład. W chwili pisania tego raportu (luty 2011) Rok Mahlera i Rok Liszta wpłynęły na repertuar w sposób niezauważalny.

Dobrym przykładem włączania muzyki polskiej do repertuaru jest Polska Orkiestra Radiowa. W ostatnich latach zdobyła sobie renomę zespołu wykonującego repertuar rzadki, ze szczególnym uwzględnieniem „źle obecnych” dzieł kompozytorów polskich. Do najbardziej spektakularnych przedsięwzięć na tym polu należały koncertowe wykonania oper Maria Romana Statkowskiego (inauguracja sezonu 2008/09), Flis Stanisława Moniuszki (koncert inauguracyjny sezonu 2009/10) i Monbar czyli Flibustierowie Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego (inauguracja sezonu 2010/11). Polska Orkiestra Radiowa wyrasta w ostatnich latach (pod dyrekcją Łukasza Borowicza) na zespół, który świadomie i bodaj najbardziej konsekwentnie prezentuje publiczności muzykę kompozytorów polskich. W latach 2008–11 w programach koncertów POR (własnych oraz wykonywanych poza siedzibą, także zagranicznych) znalazły się dzieła, z których wiele daleko wybiega poza ramy standardowego repertuaru: Grażyny Bacewicz, Krzysztofa Baculewskiego, Józefa Brzowskiego, Andrzeja Dobrowolskiego, Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego, Józefa Elsnera, Henryka Mikołaja Góreckiego, Olgi Hans, Wojciecha Kilara, Mieczysława Karłowicza, Stefana Kisielewskiego, Krzysztofa Knittla, Sławomira Kupczaka, Szymona Laksa, Franciszka Lessla, Witolda Lutosławskiego, Pawła Łukaszewskiego, Romana Maciejewskiego, Tadeusza Majerskiego, Artura Malawskiego, Macieja Małeckiego, Czesława Marka, Emila Młynarskiego, Stanisława Moniuszki, Franciszka Mireckiego, Piotra Mossa, Feliksa Nowowiejskiego, Jana Oleszkowicza, Ignacego Jana Paderewskiego, Romana Palestra, Andrzeja Panufnika, Michała Pawełka, Krzysztofa Pendereckiego, Karola Rathausa, Ludomira Różyckiego, Mariana Sawy, Jarosława Siwińskiego, Michała Spisaka, Zygmunta Stojowskiego, Antoniego Szałowskiego, Władysława Szpilmana, Karola Szymanowskiego, Aleksandra Tansmana, Zbigniewa Turskiego, Henryka Warsa, Józefa Zeidlera, Macieja Zielińskiego.

 

Ważną kwestią w programowaniu repertuarów zespołów orkiestrowych jest sprawa kosztów wypożyczeń lub zakupu materiałów orkiestrowych od wydawców krajowych i zagranicznych, jak również konieczność wnoszenia opłat z tytułu tantiem autorskich na rzecz ZAiKS. O ile repertuar XVIII- czy XIX-wieczny pozostaje pod tym względem jeszcze na średnim poziomie kosztowym (jeśli nie wymaga dopiero opracowania) i nie jest konieczne wnoszenie opłat tantiemowych, o tyle twórczość chroniona (do 70 lat od śmierci kompozytora) często jest poza zasięgiem możliwości finansowych instytucji. Z powodów historycznych i ekonomicznych twórczość części kompozytorów polskich była lub jest wydawana przez wydawców zagranicznych (m.in. Panufnik, Paderewski, Penderecki, częściowo Szymański), co znacząco podwyższa koszty wypożyczeń lub kupna nut. Jeszcze do 2007 roku podobna sytuacja miała miejsce z twórczością Karola Szymanowskiego, gdyż po nowelizacji polskiego prawa autorskiego (która w 2001 roku wydłużyła okres ochrony z 50 do 70 lat, co jest standardem europejskim) twórczość ta została ponownie objęta ochroną na rzecz pierwotnego wiedeńskiego wydawnictwa Universal Edition, z którym kompozytor podpisał umowę na początku XX wieku. Kuriozalne było także i to, że w tym samym roku, obchodzonym jako Rok Paderewskiego, twórczość tego kompozytora wróciła do oryginalnego niemieckiego wydawnictwa Bote&Bock (ostatnio przejętego przez angielskie wydawnictwo Boosey&Hawkes), co spowodowało podrożenie nut z dnia na dzień. Ze względu na skomplikowane zapisy prawa autorskiego część twórczości obu tych kompozytorów podlega nadal ochronie (np. Król Roger Szymanowskiego będzie w katalogu Universalu do 2050 roku ze względu na libretto Iwaszkiewicza!).

Instytucje muzyczne często skarżą się także na ceny wypożyczeń stosowane przez PWM (od kilkuset złotych do kilku tysięcy za jeden koncert), które nie tylko oferuje nuty z własnego katalogu, ale także pośredniczy w sprowadzaniu nut od wydawnictw zagranicznych. W sytuacji, gdy koncert jest dodatkowo transmitowany przez radio czy telewizję lub nagrywany na płytę, stawki rosną od 50 do 400%. Wydawnictwo tłumaczy się koniecznością wypłat honorariów dla kompozytorów, kosztami opracowania nut oraz promocji, a także często krótkim żywotem współczesnego dzieła wykonywanego tylko raz – podczas prawykonania. Natomiast dyrektorzy orkiestr wskazują też na konieczność wniesienia dodatkowej opłaty na rzecz ZAiKS (w przypadku koncertów wynosi ona 10 % łącznych wpływów – nie tylko z biletów), co czyni wykonywanie polskiej muzyki współczesnej relatywnie droższym. Jeśli dodać do tego słabe zainteresowanie filharmonicznej publiczności nową muzyką lub manifestowaną często przez muzyków niechęć do jej wykonywania, nie dziwi, że instytucje muzyczne częściej preferują kolejne wykonanie utworu Mozarta niż Lutosławskiego. A przecież olbrzymia skarbnica polskiej muzyki XX wieku, będąca efektem sukcesu powojennej polskiej szkoły kompozytorskiej, może stanowić podstawę repertuarową każdej orkiestry. Często jednak lepiej wybrać „pewniaki” w postaci utworów Kilara czy Pendereckiego, niż zamówić nowy utwór, choćby u tych właśnie kompozytorów, wiążący się z autorskim honorarium, nie mówiąc o zamówieniu u mniej znanego kompozytora. Choć z drugiej strony zdarza się, że na koncerty sylwestrowe czy z muzyką filmową instytucje potrafią wydać spore pieniądze na nuty i na tantiemy, gdyż mają pewność sukcesu frekwencyjnego na koncercie.

Repertuar wielu filharmonii (i niemal wszystkich zespołów pozafilharmonicznych) uzupełniają występy w repertuarze rozrywkowym. Wiele zespołów specjalizuje się w muzyce lekkiej, inne zaś włączają muzykę rozrywkową do swego repertuaru w sposób naturalny. Na podkreślenie zasługuje coraz częstszy udział orkiestr symfonicznych, zwłaszcza filharmonicznych, w koncertach muzyki rockowej – orkiestry występują z takimi wykonawcami jak Yes, Jon Lord czy Grzegorz Kupczyk (ex-Turbo, obecnie Ceti), a także Perfect czy Lady Pank.

Przy filharmoniach działają również mniejsze zespoły, od orkiestr smyczkowych po grupy kameralne. W zależności od ośrodka zespoły te działają mniej lub bardziej prężnie także poza siedzibą – w lokalnym środowisku (na przykład orkiestra marszowa przy Filharmonii Dolnośląskiej).

Muzyka kameralna obecna jest w filharmoniach w dużym wymiarze. Znaczny odsetek koncertów kameralnych to muzyka dawna wykonywana przez zespoły muzyki dawnej. Dużo jest Vivaldiego, Bacha i Haendla, sporo grywa się Mozarta, Schuberta i Brahmsa, a także Beethovena. Wiele instrumentów funkcjonuje przede wszystkim w składach kameralnych: flet, obój, klarnet, harfa, akordeon, gitara i organy. Programy z udziałem muzyków grających na tych instrumentach przynoszą wiele nazwisk dawnych i nowych kompozytorów wirtuozów, które mało mówią słuchaczom spoza kręgu wielbicieli danego instrumentu.

W zeszłorocznych programach muzyki kameralnej zdecydowanie dominuje muzyka polska, a to za sprawą recitali chopinowskich, których było w roku Konkursu Chopinowskiego niezwykle dużo. Poza tym skrzypkowie bardzo chętnie wykonują kompozycje Henryka Wieniawskiego i Grażyny Bacewicz.

Procentowy udział muzyki polskiej w filharmonicznych koncertach kameralnych. Badanie własne na podstawie danych zamieszczanych na stronach internetowych filharmonii.

Krzysztof Komarnicki Udział muzyki polskiej w repertuarach,
w: Raport o stanie muzyki polskiej, Warszawa 2011

Kategorie

Muzyka klasyczna