Między streamingiem a winylem

Po kilkunastu latach spadków sprzedaży przemysł fonograficzny na świecie odnotował lepsze wyniki. W podsumowaniu 2015 roku opublikowanym w kwietniu br. przez International Federation of the Phonographic Industry można było znaleźć informację o aż 3,2-procentowym wzroście przychodów ze sprzedaży nagrań, za które odpowiedzialny był przede wszystkim wzrost przychodów ze streamingu (wyniki dystrybucji cyfrowej po raz pierwszy globalnie wyprzedziły wyniki sprzedaży nośników fizycznych), ale też np. płyt winylowych.

Co ciekawe, zwyżki w tych dwóch sektorach rynku lokalnie sobie nie przeszkadzają, na co w raporcie IFPI zwracał uwagę Stu Bergen z Warner Music Group. Zauważył on, że sprzedaż winyli rośnie dynamicznie w krajach, w których szczególnie rozwinięty jest rynek streamingu (Norwegia). W Polsce dało się zauważyć zarówno ekspansję serwisów streamingowych, jak i wzrost sprzedaży winyli (które stanowiły u nas w roku 2015 aż 6,82 proc. przychodów fonografii). Powstała w kraju pierwsza od dwóch dekad rodzima tłocznia płyt winylowych – w Warszawie produkcję „czarnych” płyt uruchomiła pod koniec 2015 roku firma GM Records.

Jak podaje Związek Producentów Audio Video, Polska była pod względem wielkości sprzedaży fonogramów na 23. miejscu na świecie, a na 34. w dziedzinie sprzedaży cyfrowej. Lepiej sprzedawały się u nas nagrania polskich wykonawców (zmiana na plus – aż 51 proc. całej sprzedaży). Wprawdzie numerem jeden i dwa w rocznej sprzedaży wg danych listy OLiS były płyty zagraniczne (odpowiednio Adele 25 oraz ścieżka dźwiękowa do filmu 50 twarzy Greya), to jednak w pierwszej dziesiątce przeważali Polacy. Na miejscu trzecim można było znaleźć Atramentową Stanisławy Celińskiej (Polskie Radio), na czwartym – Królów życia Gangu Albanii (Step Records), na piątym – Annoyance and Disappointment Dawida Podsiadło (Sony Music Polska).

Wśród debiutantów najlepsze wyniki osiągnął Kortez z albumem Bumerang (Jazzboy Records) – 16. miejsce na rocznej liście bestsellerów i nagroda Fryderyka za debiut. Stałym zjawiskiem wydaje się świetna sprzedaż fonogramów z polskim hip-hopem – to wykonawcy reprezentujący ten gatunek (poza Gangiem Albanii także O.S.T.R., Tede & Sir Mich) pojawiali się najczęściej w pierwszej dziesiątce tego zestawienia.

Warto też odnotować specjalne projekty z okolic hip-hopu, które zyskały duży rozgłos w mediach i świadczyły o pozycji zjawiska. Po pierwsze koncert rapera Miuosha z udziałem Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia pod dyrekcją Radzimira Dębskiego (podpisującego się jako Jimek), zarazem autora orkiestrowych aranżacji utworów. Premiera tego projektu odbyła się 6 marca 2015 roku.

Po drugie – premierę albumu Różewicz – Interpretacje, na którym poezje Tadeusza Różewicza interpretują raperzy Sokół i Hades z udziałem duetu producentów Sampler Orchestra. Album ukazał się w czerwcu nakładem firmy Prosto i Narodowego Centrum Kultury. Ta ostatnia instytucja opublikowała na początku roku obszerną monografię polskiego hip-hopu pt. Antologia polskiego rapu (praca zbiorowa: Dominika Węcławek, Marcin Flint, Tomasz Kleyff, Andrzej Cała i Kamil Jaczyński). Jej cyfrowe wydanie w postaci e-booka, udostępnione za darmo, ściągnięto w ciągu pierwszych 24 godzin aż 14 tysięcy razy (dane za oficjalną stroną wydawnictwa). Publikacja ta wkazała się też w tradycyjnej edycji książkowej.

Za dodatkowy sygnał akceptacji społecznej polskiego hip-hopu uznać można fakt uzyskania w wyborach parlamentarnych 25 października 2015 roku mandatu poselskiego przez Piotra Liroya-Marca.

O odrębności polskiego hip-hopu można było przeczytać w grudniu 2015 roku w pierwszym numerze nowego magazynu muzycznego (kwartalnika) poświęconego tylko polskiej muzyce - „Gazeta Magnetofonowa”. Ukazał się on w 5 tys. egzemplarzy dzięki funduszom ze zbiórki społecznościowej w serwisie PolakPotrafi.pl. Wydawcą pisma jest firma Trzecie Ucho.

Bartek Chaciński
2016-08-08

Kategorie

Edukacja muzyczna hip-hop / pop / rock / alternatywa